Kiedy moja koleżanka ze studiów podyplomowych Kasia zapytała
mnie, czy również w tym roku zechcę jej pomóc, nie miałam żadnych wątpliwości.
Oczywiście! Kasia wysłała mi wówczas swoje nowe zdjęcia i opowiedziała o
postępach, jakie poczyniła w minionym roku dzięki podarowaniu jej 1 proc
podatku. Zwierzyła mi się, że te wpłaty stanowią dla niej kluczową pomoc, ale
są również formą wsparcia psychicznego, „która
wielokrotnie powoduje to, że nawet gdy w domu najchętniej nie robiłabym nic,
myślę: Kasiu, ludzie którzy cię nie znają, pomagają, a ty się lenisz!”
Ogromną przyjemność sprawiły mi zdjęcia, które
Kasia przysłała. To dzielna dziewczyna, która mimo przeciwności losu i zmagania
się z ciężką chorobą, zachowuje pogodę ducha i cieszy z każdej chwili, którą
daje los. „Cieszę się, że wyglądasz kwitnąco” napisałam do Kasi, kiedy
obejrzałam fotografie. „Ja również” odpisała mi.
Kasię poznałam na studiach podyplomowych w 2015
roku. Dała się poznać, jako drobna, cicha i skrywająca tajemnicę o swojej
chorobie. A jest nią podstępne i nieprzewidywalne schorzenie zwane stwardnieniem
rozsianym. Po kilku miesiącach zasiadania w jednej ławce Kasia zwierzyła mi
się, że bardzo się krępuje i nie wie, czy może poprosić o rozważenie
podarowania jej 1 proc podatku na rehabilitację. Ja jestem rolnikiem i nie
rozliczam PIT-u, ale mam przecież rodzinę, znajomych i czytelników bloga.
Zaoferowałam wówczas pomoc w takiej formie, w jakiej mogę jej udzielić.
Każdego roku proszę Kasię, aby opisała nam
wszystkim, jak wykorzystała ten procent podatku, który zdecydowaliście się jej
przekazać.
Każdego roku Kasia zaczyna swoją opowieść
takimi słowami: „Nadal samodzielnie chodzę!” To chyba najważniejsza i
najbardziej budująca informacja.
Pieniądze, które udało się pozyskać, Kasia
spożytkowała na szeroko pojętą rehabilitację, która miała wpływ zarówno na
kondycję fizyczną, jak i psychiczną. Sama, jako chorująca na ZZSK, wiem
doskonale, jaki wpływ ma zły stan psychiczny na odczucie bólu i pogorszenie się
stanu fizycznego przy chorobach autoimmunologicznych. Kasia potrzebuje wsparcia
psychologa i zażywa antydepresanty. W czerwcu stan jej bardzo się pogorszył,
potrzebowała natychmiastowego wsparcia i otrzymała takie w sanatorium .
Odwiedziła też, jak co roku, Krajowy Ośrodek Mieszkalno-Rehabilitacyjny dla
Osób Chorych na SM w Dąbku, gdzie rehabilitację ustawia się pod konkretnego
pacjenta.
Poza tym wszystkim Kasia mogła skorzystać z
dodatkowej rehabilitacji oraz hipoterapii. A w domu, samodzielnie- dzielnie
wykonuje ćwiczenia na równowagę.
Mnie -miłośniczkę ogrodów- najbardziej wzruszył
ten fragment jej opowieści:
„A wczoraj samodzielnie wsadziłam świąteczną
choinkę do ogrodu. Trochę to trwało, łopata średnio ze mną współpracowała, ale
w końcu musiała spasować.”
Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie takiej
kruchej istoty, jaką jest Kasia, robiącej łopatą! Brawo!
Kochani, jeśli nie macie jeszcze wybranego
celu, wesprzyjcie proszę moją koleżankę 1 procentem swojego podatku. Ona
wspaniale wykorzystuje te datki, walczy o każdy dzień spędzony bez bólu i
najważniejsze- bez tej dodatkowej rehabilitacji, nie udałoby się jej zachować dotychczasowej sprawności.
Kasia jest po opieką fundacji na rzecz chorych na stwardnienie rozsiane- Dobro Powraca.
Nr KRS 00 00 33 88 78,
cel szczegółowy: Katarzyna Stwora