15 maja 2013 roku, decyzją NSA, po blisko 25-letnich staraniach i walkach w sądach, bezprawnie zrabowany w 1945 roku Dwór na Woli Zręczyckiej pod Krakowem, został przekazany z powrotem rodzinie-spadkobiercom jego budowniczych i dawnych właścicieli.
Tego dnia postanowiliśmy porzucić całe swoje dotychczasowe życie i poświęcić się przywróceniu i zachowaniu pamięci o tym niezwykłym miejscu. Dwór i należace do niego obiekty przez dziesiątki lat rządów PRL zostały doszczętnie rozrabowane oraz zniszczone przebudową i rozbiórką. Mozolnie dokonujemy rewitalizacji tego miejsca, by uczynić go lokalnym centrum kulturotwórczym i turystycznym. Na terenie obiektu działa już Muzeum Dwór Feillów oraz agroturystyka. Klikając w zakładki, zapoznacie się z naszą ofertą.
Jest to opowieść o czasach dawnych i tych współczesnych, o naszych zmaganiach z materią, zarówno zabytkową, jak i tą żywą, o stosunkach z urzędami i sąsiadami. Jest to blog o życiu, do którego serdecznie Was zapraszamy.

środa, 2 stycznia 2019

Ach, te dzisiejsze zimy...


To już czwarta zima, którą przyszło nam spędzać na Wólce. Przyznam szczerze, jestem nieco rozczarowana. Mam wrażenie, że odkąd się tutaj przeprowadziliśmy, zimy stały się łagodne. Pamiętam, jak przed przeprowadzką badałam teren i próbowałam dostosować się do nowego miejsca. Będziemy mieszkać na szczycie górki- pomyślałam. Jak poradzimy sobie zimą? Mieliśmy dość zakładania łańcuchów, by podczas śnieżnej zimy wyjechać z domu w Zapuście. Zdecydowaliśmy się zatem nabyć pojazd terenowy. Owszem, nie powiem, przydał się w paru przypadkach, ale niekoniecznie związanych z zimą. Mam wrażenie, że przez te 4 zimy spokojnie poradzilibyśmy sobie tzw. płaskaczem.
Bardzo lubię śnieg. Dzięki niemu ten ponury czas staje się magiczny, rozświetlony. Sami zobaczcie.
Ten biały stan rzeczy utrzymał się może 2 dni w grudniu.




A to róża, którą ów śnieg i lekki mróz zaskoczył na rabacie pod okapem. Róża w grudniu... czujecie to? :-)


Zimą nie przyjmujemy gości. Nie udało nam się rozwiązać problemu ogrzewania całego domu, by nas to nie zrujnowało finansowo. Najbardziej spektakularną, niemiłą niespodzianką są zamarzające rury od instalacji wodnej, które zostały poprowadzone na strychu. Taki pomysł poprzednich gospodarzy tego miejsca. Póki co, goście zapraszani są w nasze progi od kwietnia do końca września. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zimową porą mamy czas na kolejne renowacje i remonty. W nadchodzących miesiącach będziemy poszerzać przestrzeń muzealną. Pokój jest już odremontowany, wymalowany, pozostaje zaprojektować przestrzeń oraz rozplanować ułożenie eksponatów.



Tymczasem, pod nieobecność gości, których rozpieszczamy domowymi wyrobami w ciągu całego sezonu letniego, sami dopieszczamy się smakołykami :-)


To sernik z kruszonką- miła odmiana od szarlotek, które pieczemy niemal codzienne na przemian z ciastem jogurtowym. Dzięki temu mogę już zapomnieć o smukłej sylwetce. A co, będę na starość żałować!? :-)


Nie wiadomo, kiedy ten rok 2018 przeleciał. Z okazji rozpoczęcia nowego roku życzymy Wam zdrowia, szczęścia i spełnienia wszystkich planów. Bądźcie dobrzy i dla siebie i dla innych. Pozwólcie się rozpieszczać. Chętnie Wam w tym pomożemy. Poszerzyliśmy w tym roku ofertę o organizacje plenerowych stylowych wesel i większych przyjęć do 100 osób. Weszliśmy we współpracę z firmą Ślub w Jurcie. Zobaczcie. Możecie mieć takie bajkowe przyjęcie z każdej okazji, jaką sobie wymyślicie :-)

Poniższe zdjęcia udostępnione
za zgodą od Ślub w Jurcie.






Z naszą aktualną ofertą możecie zapoznać się w zakładkach na górze strony.
Zapraszamy :-)